
Jak nie tyć, pracując po 10h dziennie? Sprawdzone sposoby i dieta, która działa
Udostępnij
Jak nie tyć, pracując po 10h dziennie? – Czyli dieta, która ogarnia życie, nie tylko kalorie
Dzień zaczyna się kawą. Potem wiadomo – spotkania, maile, Excel, telefon, deadline, znów spotkanie, znów kawa… i nagle: 16:00. Głodna, zmęczona, bez obiadu. Wciągasz batonika, zamawiasz cokolwiek, a potem – już w domu – nadrabiasz cały dzień wieczornym „coś bym zjadła”.
Efekt? Ciężko się dopiąć w spodnie, brzuch jak balon, zero energii. Ale przecież ćwiczysz raz na tydzień i wcale nie jesz tak dużo. Więc… o co chodzi?
Spokojnie. To nie Ty zawiodłaś. To system, w którym żyjesz, nie zostawia miejsca na myślenie o jedzeniu. A organizm nie lubi chaosu. Zwłaszcza jeśli pracujesz po 10h dziennie.
Nie chcesz tyć? Zacznij jeść. Ale mądrze.
Paradoksalnie – nie tyjemy dlatego, że jemy za dużo. Często tyjemy, bo jemy za mało albo nieregularnie. Organizm się boi, że znów nie dostanie jedzenia przez 8h – więc wszystko, co dostanie, chętnie magazynuje. A wieczorem, gdy w końcu masz chwilę spokoju – domaga się nadrabiania.
Rozwiązanie? Nie drastyczne diety. Nie „zero cukru, zero glutenu, zero życia”. Rozwiązanie to stałe posiłki, zaplanowane wcześniej. Czyli coś, na co normalnie nie masz czasu – ale od czego zależy wszystko.
Catering dietetyczny – Twoja tajna broń na przetrwanie dnia
Nie chcesz tyć, ale nie masz siły planować? Nie szkodzi. Można być zadbana od kuchni, nawet jeśli się nie gotuje.
Catering dietetyczny to idealne rozwiązanie dla kobiet, które:
-
pracują długo i intensywnie,
-
nie mają czasu robić zakupów i gotować,
-
chcą jeść regularnie, ale nie chcą myśleć, co i kiedy,
-
nie lubią liczyć kalorii, ale chcą czuć się lekko i dobrze,
-
chcą przestać mylić głód z przemęczeniem.
5 powodów, dla których kobiety tyją, pracując po 10h dziennie:
-
Jedzenie na szybko – bułki, przekąski, resztki, batoniki.
-
Nieregularność – głód o 11:00, obiad o 18:00, kolacja o 22:00.
-
Jedzenie emocjonalne – jesz nie dlatego, że jesteś głodna, tylko bo jesteś wykończona.
-
Brak ruchu – 300 kroków dziennie, bo od komputera do auta.
-
Brak snu – a niewyspany organizm chce więcej cukru i jedzenia.
Jak to ogarnąć? Konkretne wskazówki:
– Zaczynaj dzień od śniadania, nawet małego.
– Jedz co 3-4 godziny – choćby to były 3 łyżki z pudełka.
– Pij wodę – 1,5 litra to minimum. Kawa się nie liczy.
– Nie jedz przy komputerze – zatrzymaj się na 10 minut i skup się tylko na jedzeniu.
– Zjedz coś przed powrotem do domu – inaczej wciągniesz lodówkę na raz.
– Wieczorem wybieraj coś lekkiego – warzywa, białko, dobre tłuszcze.
Przykładowy dzień pracy z dietą pudełkową (1600–1800 kcal):
-
08:00 – śniadanie: wrap z pastą jajeczną i warzywami
-
11:00 – II śniadanie: jogurt naturalny z granolą i borówkami
-
14:00 – obiad: dorsz w sosie koperkowym z ziemniakami i surówką
-
17:00 – podwieczorek: hummus z marchewką i selerem naciowym
-
20:00 – kolacja: sałatka z mozzarellą, rukolą i orzechami
Brzmi prosto? Bo takie właśnie powinno być jedzenie – proste, odżywcze, regularne.
Zadbana to nie ta, co ma czas ćwiczyć codziennie. Zadbana to ta, co umie jeść z głową.
Nie musisz mieć idealnej sylwetki. Nie musisz liczyć kalorii i rezygnować z kolacji. Ale jeśli praca pochłania Ci cały dzień, to właśnie dieta i jedzenie mogą uratować Ci energię, nastrój, sylwetkę i… zdrowie psychiczne.
Dlatego: przestań się głodzić, przestań się karać. Po prostu zorganizuj sobie jedzenie tak, żeby Ci służyło. A nie żeby było kolejnym obowiązkiem.
Podsumowanie dla zapracowanej kobiety, która nie chce przytyć:
-
Nie musisz jeść idealnie. Ale musisz jeść.
-
Regularność > restrykcja.
-
Catering to nie fanaberia – to ułatwienie życia.
-
Nie czekaj, aż „będzie spokojniej”. Zacznij dbać o siebie teraz – od kuchni.
-
Bo nie jesteś tylko pracownicą. Jesteś kobietą. A kobieta potrzebuje paliwa, żeby świecić.